Dlaczego polski minister ma odpowiadać przed amerykańskim prawem, i to tym bardziej za rozmowę z legalnymi członkami Kongresu i poglądy, których nie ma? Z jakich powodów Amerykanie tak chętnie i tak szybko włączyli się w badanie katastrofy w Smoleńsku?

Katastrofa w Smoleńsku była przykrym wydarzeniem w dziejach polskiej polityki i historii. Zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, pierwsza dama Maria Kaczyńska, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, ale także duchowni, pracownicy kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, kombatanci, oraz wiele innych osób.

Już niecałe dwa miesiące po katastrofie Stany Zjednoczone zaczęły aktywnie włączać się w próbę rozstrzygnięcia śledztwa za pomocą propozycji powołania „niezależnej” międzynarodowej komisji śledczej. Były i późniejszy szef komisji bezpieczeństwa wewnętrznego amerykańskiej Izby Reprezentantów i kongresmen Peter Thomas King (ten sam, który od początku obwiniał Rosję o zestrzelenie malezyjskiego samolotu) zgłosił rezolucję w sprawie powołania takiej komisji na 111 zebraniu Kongresu, opatrzoną numerem H.RES.1489.IH, która została skierowana następnie do Komisji Spraw Zagranicznych.

Polski Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku, znany później z dalszych prac jako podkomisja smoleńska, swoje główne ustalenia opiera na ekspertach i wykładowcach amerykańskich uczelni, mowa o University of Akron i University of Maryland, oraz reprezentujących je naukowcach: profesorze Wiesławie Biniendzie oraz doktorze Kazimierzu Nowaczyku. To właśnie prof. Binienda, korzystając z amerykańskiego oprogramowania do analizy zjawisk szybkozmiennych firmy Livermore Software Technology Corporation (LSTC), ustalił, że przyczyną katastrofy nie mogło być za szybkie opadanie i kolizja z drzewami, a w szczególności tą jedną „pancerną” brzozą, i wysnuł tezy o dwóch ładunkach wybuchowych, jednym w skrzydle, a drugim w kadłubie samolotu. Obecnie od połowy lutego 2018 roku trwają prace amerykańskich naukowców z National Institute For Aviation Research z uniwersytetu stanowego Wichita w Kansas, którzy w 23 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, mając dostęp do każdej części Tu-154M, tworzą jego model wirtualny, aby pomóc podkomisji smoleńskiej w jej dalszych pracach. Prof. Wiesław Binienda oświadczył, że badania te zastąpią potrzebę sprowadzania wraku i podkomisja smoleńska już wie, co się stało.

Krytyki owego Zespołu Parlamentarnego nie brakowało. Były szef MSWiA i przewodniczący pierwszego zespołu badającego katastrofę Jerzy Miller o pracach podkomisji smoleńskiej powiedział, że najpierw stawia ona tezę, a później dobudowuje do niej pseudofakty. Szef Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych prof. Paweł Artymowicz oraz redaktorzy naczelni „Przeglądu Lotniczego” stwierdzili, że przedstawiane przez podkomisję smoleńską tezy i tu cytat „nie są zgodne z wiedzą naukową na poziomie liceum”.

I wreszcie finalna kontrowersja. Jak donosi „Fakt”, były minister Antoni Macierewicz ma być sądzony przez amerykańską podkomisję w Kongresie za współpracę z Rosją i amerykańskim kongresmenem o prorosyjskich poglądach Daną Rohrabacherem.

Dlaczego polski minister ma odpowiadać przed amerykańskim prawem, i to tym bardziej za rozmowę z legalnymi członkami Kongresu i poglądy, których nie ma? Z jakich powodów Amerykanie tak chętnie i tak szybko włączyli się w badanie katastrofy w Smoleńsku? W jakim celu Stany Zjednoczone tak mocno starają się udowodnić tezy o rosyjskim zamachu mimo innych ustaleń oficjalnego śledztwa Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych? Jak można tworzyć tak poważne oskarżenia bez dostępu do wraku samolotu, którego nigdy się nie widziało i który znajduje się w Rosji?

Świetny pretekst do wybuchu III wojny światowej? Operacja fałszywej flagi, by ten pretekst mieć? Nie wiem, nie chcę dokładać następnych kontrowersji, a tym bardziej siać teorii spiskowych. W każdym razie amerykańskie kontrowersyjne zaangażowanie w katastrofę w Smoleńsku też jakaś podkomisja powinna zbadać.

Tomasz Dworczak

1 KOMENTARZ

  1. Prawdziwy z Ciebie talent i mistrz pióra. Z ogromną łatwością przekładasz myśli na słowa a słowa na zdania… trzymaj tak dalej, dbaj i pięlęgnuj swego bloga… Skąd czerpiesz tak ciekawe inspiracje ?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here